Jeden z punktów projektu budżetu miasta na obecny rok przewiduje pewne fundusze na likwidację sopockich potoków na północ od mola i wyprowadzenie wód tych potoków w głąb Zatoki Gdańskiej. Zdaniem wszystkich znanych mi ekologów z prof. Marcinem Węsławskim i Maciejem Wołowiczem na czele i moim zdaniem jako hydrotechnika i miłośnika miasta to jest rozwiązanie niewłaściwe z punktu widzenia ochrony krajobrazu i ochrony środowiska naturalnego. Szczególną uwagę chciałbym zwrócić na potrzebę ochrony naturalnego ujścia potoku o nazwie Swelinia, potoku graniczącego z Gdynią jako jedynego zachowanego nad Zatoką Gdańską naturalnego ujścia potoku do morza. Ten problem wielokrotnie już od pięciu lat panu prezydentowi miasta przy każdej okazji powtarzam, ale mój głos jest niestety wołaniem wołającego na puszczy. To jest rozwiązanie mające na celu częściowe zwolnienie służb komunalnych z obowiązku sprzątania miasta. Uważam, że moim obowiązkiem jest to zdanie przy każdej okazji powtarzać.

Drugi problem to jeden z projektów uchwał dotyczący zabudowy okolic sopockiego dworca i przebudowy samego dworca. W tym miejscu występuję nie po raz pierwszy bo występowaliśmy z wieloma pismami do różnych instytucji, m.in. z dwoma ostatnio skierowanymi pismami do przewodniczącego rady miasta (treść tych pism jest również panu prezydentowi znana) o projekcie zabudowy sopockiego dworca i okolic. Występuję tu w imieniu sekcji Rozwoju Miasta i Ochrony Środowiska Towarzystwa Przyjaciół Sopotu. Otóż sekcja ta działa od lat 38, na takich samych zasadach, m.in. dzięki działalności tej sekcji Sopot dziś nie jest zabudowany takimi wieżowcami jak przy ulicy Kościuszki lub przy ulicy Grottgera. W dawnych czasach głos tej sekcji był poważnie brany pod uwagę przez władze miasta, obecnie niestety mniej. Chciałem również zwrócić panu prezydentowi uwagę na to, że kierowanie do władz wszelkich, nie tylko miejskich, życzeń i uwag członków naszego stowarzyszenia jest statutową formą naszej działalności. W związku z tym nie są dla mnie zrozumiałe próby ograniczenia tych wystąpień czy też próby wprowadzenia jakiejkolwiek cenzury do tych wypowiedzi. Uważam wręcz przeciwnie, że prezydent miasta powinien być zainteresowany wszelkimi głosami, nawet tymi, które nie są z jego poglądami zgodne.

Od samego początku, kiedy ogłoszono w prasie pierwsze koncepcje zabudowy okolic sopockiego dworca, członkowie sekcji są przeciwni tej koncepcji. Potrzeba przebudowy okolic sopockiego dworca przede wszystkim ma na celu ulżenie obecnym użytkownikom tego terenu. Wprowadzenie tam dodatkowych kilkuset użytkowników w postaci handlowców czy pracowników biurowych spowoduje dodatkowe uciążliwości i fakt, że życie na tym terenie stanie się po prostu nieznośne.

W przypadkach takich kiedy zamierza się do przystąpienia do przebudowy jakiegoś ważnego z punktu widzenia mieszkańców fragmentu miasta, w całym cywilizowanym świecie ogłasza się architektoniczne konkursy dając swobodę wypowiedzi specjalistom. Następnie się przekazuje wyniki tych konkursów zarówno innym specjalistom, władzom miasta jak i samym mieszkańcom i po dłuższych dyskusjach wybiera się wariant najbardziej korzystny.

W tym przypadku mamy do czynienia z wyborem jedynego słusznego zdaniem władz miasta wariantu i forsowaniem takiej koncepcji. Uważam że nie jest jeszcze z późno na ogłoszenie takiego właśnie konkursu i przeprowadzenie zmian w okolicach tego dworca nawet w porozumieniu z proponowanym obecnie inwestorem, pod warunkiem, że proces zabudowy będzie się odbywał przy autentycznej konsultacji z mieszkańcami. Uważamy, że nasza organizacja jest organizacją jak najbardziej w problemy rozwoju miasta zaangażowaną i to zaangażowaną w sposób jak najbardziej bezinteresowny. Dlatego mam wielką prośbę do rady miasta o szczególne sprawowanie nadzoru nad tą inwestycją w przyszłości. Bardzo dziękuję.